Tym razem trafilam na White Plate na interesujacy przepis, ktory na tyle mi sie spodobal i wygladal na tak prosty, ze postanowilam go zrobic teraz, natychmiast po przyjsciu wieczorem z pracy. Dopiero, kiedy juz mialam przygotowane wszystkie skladniki spojrzalam na zdjecie, na ktorym byly... biale szparagi, a ja mialam tylko zielone. Nie zrazilo mnie to jednak i postanowilam zaeksperymentowac. Przepis podaje z moimi modyfikacjami, ktorych zreszta niewiele.
Skladniki:
- peczek szparagow (ja dalam zielone ;))
- jedna nieduza cebula
- odrobina masla
- lyzka sera plesniowego (dor blue, gorgonzola)
- pol kubka smietany
- pol lyzki swiezego soku z cytryny
- 1/4 lyzeczki galki muszkatolowej
- 1 lyzeczka sosu pesto (ja uzylam Pesto Verde firmy Bertolli)
- pieprz i sol do smaku
Szparagi umyc, odciac stwardniale konce. Na patelni rozpuscic maslo, dodac drobno pokrojona cebule i dusić ok. 10 min. na małym ogniu. Dodac pokrojone w nieduze kawalki szparagi. Dusic je az zmiekna (u mnie trwalo to dosc dlugo, jakies 20 min., widac szparagi nie byly niestety najswiezsze). Nastepnie dodac smietane, pokruszony ser, sok z cytryny, pesto, galkę i pieprz. Dosolic do smaku. Jesli szparagi nie sa jeszcze wystarczajaco miekkie zostawic jeszcze na kilka minut pod przykryciem na srednim ogniu.
Podawac z makaronem.
Zdjecie moze nie powala artyzmem, ale zapewniam, ze moj eksperyment okazal sie baaardzo smaczny. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz