A robi sie je tak:
Ciasto na chleb:
- 500 g maki, ja uzylam zwyklej maki do ciasta,
- 310 ml letniej wody,
- 15 g swiezych drozdzy,
- 1/2 łyzki cukru
- 1 plaska łyzka soli morskiej (uzylam zwyklej, bo taka mialam),
- maka do podsypywania
Kiedy masa bedzie miala konsystencje gestej smietany, wlac reszte wody. Mieszac dalej, az do uzyskania takiej samej konsystencji, wowczas nalezy wymieszac mase z reszta maki z bokow kopczyka. (Mnie oczywiscie to wszystko nie wyszlo i skonczylo sie na wymieszaniu wszystkiego ze wszystkim w tym samym czasie, bo woda mi zaczela "uciekac" ze stolu - robilam na blacie, bo nie mam stolnicy).
Ugniesc ciasto rekami do czasu, az stanie sie gładkie i elastyczne (to "gladkie i elastyczne" do dla mnie zagadka, chyba jeszcze nigdy mi takie nie wyszlo, musze po prostu u kogos zobaczyc na wlasne oczy JAK takie ciasto powinno wygladac). Oproszyc ciasto z wierzchu maka. Włozyc do miski, przykryc i odstawic na pół godziny do wyrosniecia. Powinno podwoic objetosc. (U mnie troche uroslo, ale chyba nie az tyle, ile powinno)...
Kiedy podwoi objętosc, wyrabiac je energicznie przez kolejne 30 sekund. Teraz mozna je uformowac wedle upodobania.
Farsz pieczarkowy:
- 30 dag pieczarek,
- 1 cebula,
- 3 łyzki oleju,
- sol i pieprz do smaku,
- szczypta swiezo startej gałki muszkatolowej,
- opcjonalnie - łyzka smietany (nie dalam)
Ciasto podzielic na male kawalki, uformowac plaskie placuszki, wlozyc do nich farsz (ilosc zalezy od wielkosci placuszkow. Formowac buleczki, dokładnie je sklejajac. Buleczki ukladac na blaszce wyłozonej papierem do pieczenia. Każdą buleczke posmarować z wierzchu olejem (posmarowalam oliwa). Odstawic do wyrosnięcia na ok 30 minut.
Piekarnik nagrzac do 180°C. Wstawic buleczki i piec ok. 20 minut (ja pieklam az 30 min!). Po upieczeniu ostudzic na kuchennej kratce.
A teraz prosze sie czestowac: :)
Kolezanka, ktora robi podobne buleczki, poradzila mi, zeby do farszu dodac troche koncentratu pomidorowego, co nada im wyrazniejszy smak. Sprobuje nastepnym razem.