czyli cos, co spokojnie mozna polecic na piknik zamiast tradycyjnych kanapek. Przepis znalazlam na blogu Moja Kuchnia. W sam raz dla amatorow serow (do ktorych ja sie zaliczam), takze tych... smierdzacych. ;)))
Skladniki:
- 100 g sera Fourme d'Ambert (lub innego sera plesniowego)
- 100 ml smietany
- 3 jajka
- 130 g maki
- 2 lyzeczki proszku do pieczenia
- 40 g zielonych oliwek
- szczypta soli
- pieprz
Odkroic ‘skorkę’ z sera, pokroic go w mala kostke i odstawic by ‘zmiekl’. Po godzinie rozetrzec widelcem ze smietana, by wyszla kremowa konsystencja. Nastepnie wbic jajka i dobrze wymieszac. Dodac przesiana z proszkiem make (wazne by skladniki dobrze sie polaczyly) oraz pokrojone na male kawaleczki oliwki. Ewentualnie doprawic sola i pieprzem (niektore sery + oliwki sa wystarczająco słone) i ponownie wymieszac.
Piec w temperaturze 200°C : w formach muffinkowych ok. 20-25 minut.
Proste w wykonaniu, latwe w transporcie - idealne male danie na sobotni wypad za miasto. Goraco polecam!