czwartek, 14 sierpnia 2008

Dzem brzoskwiniowy

Ponownie przyszedl czas na zapasy wlasnego przemyslu. Tym razem na targu za nieduze pieniadze nakupilismy brzoskwin. Tyle duzo, ze spokojnie 2 kg mozna bylo wykorzystac na dzem, ktory jest bardzo ale to bardzo smaczny, ze az zaczelam zalowac, ze nie zrobilam go przynajmniej z podwojnej porcji. :)


Przepis autorstwa dziuni pochodzi z Forum CinCin (jakzeby inaczej ;)). Tutaj podaje z moimi modyfikacjami.

Skladniki:

  • 2 kg brzoskwini
  • 3/4 szklanki cukru cukier waniliowy sok z poltorej cytryny
  • 2 lyzeczki rumu

Z brzoskwini zdjac skore (mozna wczesniej sparzyć wrzatkiem, wtedy skora lepiej odchodzi). Przekroic na pol i wyjac pestki, potem pokroic na male kawalki. Nastepnie wlozyc owoce do szerokiego garnka i posypac cukrem, odstawic na godzine-dwie, tak by plywaly w soku.

Smazyc na nieduzym ogniu czesto mieszajac az beda miekkie i czesciowo rozgotowane. Dodac cukier waniliowy, sok z cytryny i gotowac jeszcze ok. pol godziny.

Wylaczyc dodac dwie lyzeczki rumu, zamieszac. Goracy dzem wkladac do wyparzonych sloikow, zakrecic, postawic do gory dnem i zostawić pod przykryciem do ostudzenia.

Brak komentarzy: