środa, 23 kwietnia 2008

Male brioszki z rodzynkami

Brioszka (fr. brioche) pochodzi z Normandii (Francja), gdzie juz w XVI w. produkowano ja z ciasta, ktore bardzo przypomina to wspolczesne. Obecnie wsrod miast znanych ze wspanialej jakosci brioszek wymienia sie Gisors i Gournay (region Haute-Normandie) ze wzgledu na wysoka jakosc masla pochodzacego z tego regionu.

Z ciekawostek: po francusku slowo brioche oznacza takze w przenosni "brzuszek". Prendre de la brioche (czyli wziac brioszke) oznacza nieco sie... zaokraglic ;), a avoir une brioche au four (miec brioszke w piecu) - byc... w ciazy.

Brioszki, to typowe slodkie pieczywo sniadaniowe, ktorego waznym skladnikiem jest maslo. Brioszki mozna jesc same, mozna tez z dzemem, miodem, jogurtem, czekolada... Najprostszy przepis jaki udalo mi sie znalezc na brioszki pochodzi z francuskiego portalu Les Foodies.

Skladniki:

  • 1 opakowanie drozdzy sypkich (ja dalam nieco mniej)
  • szklanka letniego mleka
  • 60 g cukru
  • lyzeczka soli
  • 450 g maki pszennej
  • 2 jajka + 1 zoltko (do posmarowania brioszek)
  • 2 lyzki oliwy z oliwek
  • 100 g rodzynek
  • 100 g rozpuszczonego masla
  • maslo do wysmarowania foremek do brioszek

Drozdze rozpuscic w letnim mleku. W misce rozmieszac sol z cukrem, nastepnie dodac make i mleko. Wymieszac. Wyrabiac ciasto przez kilka minut az do uzyskania jednolitej konsystencji. Nastepnie dodac oliwe i 2 jajka. Ponownie wyrabiac (ja dodalam jeszcze podczas tego drugiego wyrabiania sporo maki, gdyz ciasto mialo bardzo plynna konsystencje) az stanie sie jednolite i bedzie "odchodzic" od reki. Uformowac kule i odstawic przykryte wilgotna sciereczka w cieple miejsce az do podwojenia objetosci (ja zostawilam na ok. 3 godz.).

Na oproszonym maka blacie rozwalkowac ciasto. Posmarowac je roztopionym maslem, nastepnie zlozyc na pol. Ponownie rozwalkowac i ponownie posmarowac maslem. Czynnosc te powtorzyc trzeci raz, dodac rodzynki i zwinac w rulon.Rulon pokroic na 8 czesci i kazda z nich wlozyc do wysmarowanej maslem foremki. Zostawic do ponownego wyrosniecia na ok. godzine.


Po godzinie posmarowac rozbeltanym zoltkim i wstawic do rozgrzanego do 180°C piekarnika. Piec ok. 15 min. (Moje bioszki "dogrzewaly sie" jeszcze w wylaczonym piekarniku ok. 10 min.).

I teraz juz mozna zasiadac do sniadania. :)

4 komentarze:

Bea pisze...

Oj widze, ze sie rozpieklas niesamowicie! gratuluje! :)

Ksiezniczka z Krainy Deszczowcow pisze...

Ano rozpieklam sie, bo chwilowo chora jestem i nie chodze do pracy. Wiec mam czas.
A potem wyciagamy rozne takie cuda z zamrazarki. ;)

margot pisze...

Prześliczne ,następne ,które ,,muszę" zrobić

Ksiezniczka z Krainy Deszczowcow pisze...

Zrob Margot, naprawde warto, a na dodatek sa te brioszki nie sa trudne w wykonaniu.
Bo ja sie za trudne rzeczy nie biore poki co. ;)