piątek, 25 kwietnia 2008

Muffinki z serem mascarpone

Hmmm... to z pewnoscia nie sa muffinki dla ameby. Ale podobno wychodza. Niektorym. Przepis znalazlam na stronie Dorotus76 i tej artystce kuchni oczywiscie wyszly.

No ale jako, ze mialam tutaj pokazywac sukcesy i porazki, to po wielu sukcesach pokaze cos, co niestety nie wyszlo. Okazuje sie, ze wypieki z serem sa trudniejsze w wykonaniu niz cokolwiek innego. Choc przepis naprawde jest banalny...

Suche składniki:

  • 2,5 szklanki maki
  • 1/2 - 3/4 szklanki cukru
  • szczypta soli (zapomnialam dodac...)
  • 2 plaskie lyzeczki proszku do pieczenia
  • 1 lyzeczka cukru waniliowego

Mokre składniki:

  • 100 g rozpuszczonego masla
  • 1 szklanka mleka lub jogurtu lub kefiru lub maslanki (jesli jogurt jest gesty, mozna dodac jeszcze 1/4 szklanki)
  • 2 jajka

Polaczyc suche skladniki w jednaj misce, mokre w drugiej, nastepnie do suchych dodac mokre i wymieszac wszystko do polaczenia sie składnikow.

Ser mascarpone (250 g) wymieszać z zoltkiem i cukrem waniliowym. (W oryginalnym przepisie by twarog). Nakładac do foremek na zmiane: po lyzeczce ciasta i po lyzeczce przygotowanego wczesniej sera. Z podanej ilosci skladnikow wyszlo mi 18 muffinkow.

Piec ok. 25-30 min. w temperaturze 170°C. Ja pieklam 40 min., a pomimo tego efekt taki jak ponizej. Muffinki niestety nie upiekly sie w srodku.

Czyli pieczenie z serem to wyzsza szkola jazdy...

4 komentarze:

Dorota Swiatkowska pisze...

Qrcze, a wiesz, że nie wyglądają na niedopieczone? ;)). Ale może to tylko tak na zdjeciu widać.

Bea pisze...

To faktycznie szkoda ze Ci nie wyszly :( ale nastepne beda pewnie super udane! :)
pozdrawiam

elisabeth pisze...

wyjda,wyjda,zobaczysz,rob dalej...
a tak na marginesie zobacz tu:
http://cuisineemigree.blogspot.com/
- tu es taggée

Ksiezniczka z Krainy Deszczowcow pisze...

Coz, poki co wyglada na to, ze mimo, ze nieco niedopieczone nawet dadza sie zjesc, moj maz oswiadczyl, ze jemu ten zakalec wcale nie przeszkadza. :D
Elu, ide ogladac. ;)