sobota, 5 kwietnia 2008

Mufiny czekoladowo-wiśniowe Nigelli

Kolejne muffinki do mojej kolekcji. Lubie robic muffinki, bo sa latwe, mozna je robic na wiele sposobow, uzywac do nich mnostwo owocow, bakalii, no jednym slowem, co tylko wpadnie nam
w rece.

Oryginalny przepis na Mufiny czekoladowo-wiśniowe Nigelli jest na 18 sztuk. Ja zrobilam z polowy i to bylo akurat na 9 malych muffinkow.



Przepis pochodzi z Forum CinCin.

Skladniki na 9 muffinkow:

  • 62,5 g miękiego masła
  • 25 g ciemnej czekolady i 25 g mlecznej
  • 150 g dżemu wiśniowego
  • 75 g drobnego cukru trzcinowego
  • szczypta soli
  • 1 jajko (ubite)
  • 75 g mąki
  • 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
Krem (opcjonalnie):
  • 50 g ciemnej czekolady
  • 50 ml double cream / tłustej śmietany
  • wisienki kandyzowane do ozdoby

Roztopić masło, do gorącego wrzucić połamaną czekoladę. Poczekać aż zmięknie i ucierać drewnianą łyżką aż masa będzie gładka. Dodać dżem, cukier, sól i jajka. Wymieszać dokładnie i dodać do mąki przesianej i wymieszanej wczesniej z proszkiem do pieczenia. Masą wypełnić papilotki. Piec ok. 25 minut w 180 st.C.

Czekoladę na krem połamać na kawałki i podgrzewać razem z double cream aż do zagotowania, po czym zdjąć z ognia. Ubijać trzepaczką lub mikserem, aż krem będzie gładki i zgęstnieje.Wierzch mufinek posmarować kremem i ozdobić wisienkami.

Ja zrobilam bez kremu. Lenistwo, przyznaje. Ale i tak wyszly pyyyszne.

Niestety, mimo, ze pieklam w silikonowych foremkach, do ktorych teoretycznie nic sie nie powinno przyklejac, muffinki bylo bardzo trudno wyjac, bo... sie przykleily do foremek. Dotego muffinki podczas wyjmowania przelamuja sie wpol. Pieklam juz drugi raz znow to samo. Moze jednak warto nastepnym razem posmarowac foremki maslem. Sprobuje i zobacze, jaki bedzie efekt.

Brak komentarzy: