czwartek, 3 kwietnia 2008

Omlesnik :)

Dzisiaj na sniadanie zafundowalam sobie... omlesnika ;). W oryginale autorka pisala wprawdzie o omlecie, ale w komentarzach pojawila sie piekna nazwa omlesnik, ktora podbila moje serce. Oryginal mozna podziwiac na zdjeciach tutaj.

A robi sie banalnie prosto:

Skladniki:

  • 3 jajka

  • 3 lyzki z czubkiem maki

  • odrobina soli

  • ja dodalam jeszcze odrobine cukru waniliowego

Bialka ubic na sztywno z odrobina soli, potem dodac zoltka i dalej ubijac. Nastepnie do masy dodac przesiane 3 lyzki maki (+ew. troche cukru waniliowego; niestety dodalam zbyt malo i w ogole go nie bylo czuc).

Smazyc z obu stron na zloty kolor.


Na sniadanie zjadlam z dzemem (pol omleta w zupelnosci wystarcza), a do pracy wzielam sobie do niego jeszcze banana i mus jablkowy. Bylo pyyyszne. Lekko podgrzalam w mikrofalowce, na wierz polozylam pokrojonego banana i pokruszona czekolade... Mmmm...

Zreszta mozna robic wariacje albo na slodko - z czekolada, cukrem, owocami itd. albo na slono, np. z przyprawami zoltym serem, wedlinami... Co kto lubi.

P.S. Musze przyznac, ze to smazenie z obu stron troche mi nie wyszlo. Przy przewracaniu na druga strone omlet mi sie... zlamal. Coz, podobno praktyka czyni mistrza, wiec mam nadzieje, ze nastepnym razem bedzie lepiej.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Nie wiem jak obracalas omlesnika ;) , ale jak robie tortille hiszpanska (czyli w pewnym sensie omlet), to patelnie przykrywam talerzem, potem obracam i tortille mam na telerzu, a potem zeslizguje z powrotem na patelnie.

Ksiezniczka z Krainy Deszczowcow pisze...

No to ja robilam bardzo podobnie i... czesc ciasta po prostu zostala "przyklejona" na talerzu. :(

Anonimowy pisze...

to chyba dlatego, ze tortille sie robi na sporej ilosci oliwy i latwo sie zeslizguje. Moze tez byc wina patelni lub palnika - na moim mieszkaniu studenckim nie mam szans na tortille :D
amapola