Po raz pierwszy do czegokolwiek uzylam pora. Do tej pory to, co pamietalam, to por w salatce warzywnej, ktora przygotowywal moj tata. Por nadawal jej zawsze ostry, "klujacy" w jezyk smak. Dzis postanowilam zmierzyc sie z nim po swojemu i pozbawic tej ostrosci. Okazalo sie to calkiem latwe. Wystarczylo pora... ugotowac. Przepis na dunska zupe z porow pochodzi stad. Jak to zwykle bywa ja go nieco zmienilam.
Skladniki:
- 4 pory
- 2 nieduze cebule
- 1 litr bulionu
- 200 g lagodnego serka topionego (dalam Philadelphia)
- 1/3 szklanki gestej smietany
- sol
- pieprz
- maslo
- starty zolty ser
Umyc pory: biale i jasnozielone czesci pokroic w krazki i wrzucic do garnka. Zeszklic na masle razem z posiekana cebula. Od czasu do czasu zamieszac. Po upływie kilku minut zalac pory wrzacym bulionem, dodac sol i pieprz.
Gotowac pod przykryciem 20 minut, nastepnie dodac serek topiony i zamieszac. Gdy serek calkowicie sie rozpusci wlac smietane. Zupe podawac posypana startym zoltym serem.
Zupa jest banalnie prosta w wykonaniu i bardzo smaczna. Zapraszam do stolu!
2 komentarze:
Zgadza sie, ta dunska zupa z porow jest naprawde smaczna!
pozdrawiam :)
Musze przyznac, ze podchodzilam do niej najpierw jak pies do jeza... Ale faktycznie, jest pyszna!
Prześlij komentarz