niedziela, 19 października 2008

Brioszki z bakaliami

Zachcialo sie znow jakichs dobrych buleczek, slodkich, na te chlodne poranki... Przedstawiam wiec bioszki z bakaliami (w oryginale sa to: okragle chleby z suchymi owocami, ale mysle, ze okreslenie bioszki bedzie bardziej klarowne). Przepis na powyzsze brioszki pochodzi z wygrzebanej na targu staroci (sic!) ksiazki A. Prandoni, S. Gianotti Passion de Pains, Editions de Vecchi S.A. Paris, 2005.

Skladniki:

  • 560 g maki
  • 250 ml mleka
  • 60 g miekkiego masla
  • 40 g sukru
  • 10 g soli
  • 2 rozbeltane jaja
  • 20 g drozdzy
  • 200 g bakalii
  • 50 g kandyzowanego cukru
  • 1 zoltko (dalam 2) - niekoniecznie
  • 50 ml mleka - niekoniecznie

Rozpuscic drozdze razem z cukrem w niewielkiej ilosci mleka. Kiedy drozdze sie rozpuszcza calkowicie, dodac reszte mleka. Polaczyc z maka, wyrobic, dodac maslo i sol (zapomnialam o soli). Dodac jajka i dalej ugniatac, az do uzyskania jednolitej masy. Nastepnie zostawic pod przykryciem ok. 50 min. (ja zostawilam na ok. 1,5 godz. az do podwojenia objetosci).

Ponownie wyrobic ciasto. Nastepnie rozwalkowac na placek i rozrzucic na nim bakalie i cukier kandyzowany. Zrolowac ciasto i nastepnie odkrawac z niego kawalki o szerokosci ok. 1 cm. (Mnie wyszlo 21 takich nieduzych kawalkow).

Ulozyc bioszki na papierze do pieczenia, posmarowac rozmaconym z mlekiem zoltkiem i zostawic ponownie na ok. 50 min. aby ladnie wyrosly (u mnie ponownie ok. 1,5 godz.).

Do piekarnika nagrzanego do 200°C tuz przed wlozeniem brioszek wrzucic kilka kostek lodu. Wlozyc brioszki i piec przez ok. 20 min.

Jako, ze bioszek tych wyszlo mi az 20 postanowilam jednoczesnie piec na 2 poziomach piekarnika. Niestety, bioszki z wyzszego poziomu nie uroszly juz podczas pieczenia i ich spody moglyby byc nieco bardziej podpieczone - sa biale.

Z kolei bioszki z poziomu nizszego ladnie urosly, ale musialam je zostawic nieco dluzej w piekarniku, bo ich wierzchy po 20 min. nie byly upieczone. Za to spody az za bardzo. Wniosek - nastepnym razem bede piec na dwie tury.

Niekoniecznie tez pasuje mi cukier kandyzowany - jak dla mnie nieco zbyt twardy. Spokojnie mozna pominac i dodac same bakalie. I tak brioszki beda bardzo smaczne. Idealne na slodki poranek.

3 komentarze:

Malta pisze...

Lubię broszki. To bardzo, bardzo wdzięczne bułeczki. Twoje są ładne... Rodzynki widać... Apetyczne!

Ksiezniczka z Krainy Deszczowcow pisze...

Sa apetyczne, a ja juz sie rozgladam, jakie by tu zrobic w nastepnej kolejnosci. Mniam!

Ania Włodarczyk vel Truskawka pisze...

Ślicznie wyglądają Twoje brioszki!

Ja tez lubię grzebać w starociach, czesto mozna trafić na świetne rzeczy, ale stare ksiązki widywalam tylko w antykwariatach.

Pozdrawiam!