Czyli zup ciag dalszy. Jako, ze wczorajsza byla taka pyszna uporalismy sie z nia we dwojke w jeden dzien. Dzis kolejny krem. Przepis rowniez pochodzi z "Bon Appétit": Soupes" (2005).
Skladniki:
- 250 g marchewki
- 125 g pora
- 1 lyzeczka oliwy
- 400 ml bulionu warzuwnego (ja dalam pol litra)
- 5 suszonych pomidorow
- 150 ml serwatki (dalam zsiadle mleko)
- 2 listki laurowe
- 1 lyzeczka swiezo startego imbiru
- 1 lyzeczka majeranku
- odrobina pietruszki
- sol, pieprz
Umyc, obrac i pokroic marchewke na drobne kawalki. (W przepisie zalecaja zostawic ok. 50 g marchewki dla pozniejszej "ozdoby", ale uwazam, ze ten punkt zupelnie mozna sobie darowac). Umyc pora, pokroic na kawalki. W garnku rozgrzac oliwe i wrzucic pokrojone warzywa. Mieszac przez 3 min. Dolac bulion i doprowadzic do wrzenia. Nastepnie dodac liscie laurowe, imbir, majeranek. Przykryc i gotowac przez 10 min.
W tym czasie pokroic pomidory na male kawalki.
Wyciagnac liscie laurowe, dodac serwatke, zmiksowac blenderem. Posolic popieprzyc. Podawac na goraco, udekorowane kawalkami pomidorow i pietruszki.
Zupa jest gesta, ma zdecydowany, mocny smak. Idealna na jesienna plucha za oknem. Na cieplejsze dni moze sie wydawac nieco za ciezka, wiec polecam raczej na jesien i zime.
2 komentarze:
brzmi fajnie, pomimo tego, ze to zupa-krem :)
A jak fajnie smakuje :)
Prześlij komentarz